Forum klubu motocyklowego PW

spider88g

napiszcie proszę jakich argumentów musieliście użyć aby coś drgnęło u Waszych rodziców, żeby dali przywolenie na kupno moto, z tego co wiem to wiele osób ma z rodzicami bardzo dużo problemów

Gość

Ale Tobie przecież nie chodzi o kupno moto, tylko o to jak go nie sprzedawać. Moim zdaniem to jest spora różnica. Hę?

spider88g

tak mi chodzi o to jak nie sprzedawać, ale chodziło mi również o innych użytkowników, jak oni przekonali swoich, jakich argumentów użyli, bo mam kuzyna który ma okropny dym w domu o moto, a bardzo chce mieć

simsun

Spider weź Ty pokombinuj trochę. Sprzedaj to co masz(staruchy będą zadowolone choć przez chwilę) a potem uzbierawszy kilka patoli, kup sobie jakiegoś spokojnego naked'a i już.

spider88g

niet, to nie wchodzi raczej w gre, ja chce moją suzi i będe walczył żeby pozsotać przy niej, tzn ja już postanowiłem że jej nie sprzedam, a o swojej decyzji zamierzam rodziców poinformować, tylko ciekawi mnie jaka będzie reakcja z ich strony na to moje "oświadczenie"

maly_tomi

U mnie sie zaczęło od prawa jazdy.
Ojciec koniecznie chciał żebym zrobił prawo jazdy kategorii B żeby miał go kto wozić. A ja stanąłem w zaparte, ze robie A i B. Na początku odmówił, ale potem to przemyślał i tak zrobiłem prawko.
Jak już miałem prawko to chodziłem za nim przez rok, ze jak już mam prawko to potrzebuje motura :P
I tak w końcu żebym sie od niego odczepił kupli mi Kawasaki :P A o kupnie Hondy powiedziałem im już po fakcie :P Na początku im sie to nie podobało, ale co mogli zrobić ? tylko zaakceptować to :P

A wczoraj kupilismy motorek Patrycji :P Piekna czerwona Honde Shadow VT600 na pustych wydechach :P
I tez jakoś rodzice to przecierpieli :P

Florek

heh, ja ojca mam bardzo ugodowego.
Motocykle kupujemy jak mama gdzieś wyjeżdża, jak wraca moto stoi w garażu...
Jak kupiłem mojego to uwierzyła po tygodniu Smile

Gość

Zamawiam randkę z Patrycją w celu obejrzenia Szadołki! No i żeby mi się dała kawałek przejechać.....
Spider - kombinuj, tak naprawdę nie ma dobrej rady na takie problemy. Każdy reaguje inaczej. U mnie było tak, że tata od początku był za i bardzo popierał mój pomysł z moto. Mama myślała, że zrobię prawko, ale motocykla nie kupię, bo mi się odechce. Pomyliła się! A że była raczej przeciw, to o kupnie GSki poinformowaliśmy ją z tatą dzień wcześniej.

Szymon

Ja nie uzywałewem zadnych argumentów. Ja wcześnie sie zaraziłem i odjawy był typowo dziecinne czyli simson mi sie snił po nocach, latanie do okna jak tylko usłyszałem motor jakieś wycinki z gazet itp no i wreszcie motorynka zeby mnie wyleczyć z tych objawów. Ojciec jeżdził w młodości wiec przyzwolenie jakieś tam bylo Mama tez nie kruszyła kopi. No i tak to sie kreci do dzisiaj. Rodzice obudzili sie z reką w nocniku bo mysleli że mi przejdzie a "choroba" sie nasila Very Happy

Teraz coraz częściej przebąkują żeby dorosnać i sprzedać motor, wiec nie ma tego ze jak raz sie udało przekonać to masz spokój. Inna sprawa że Anioł Stróż zawsze za mną nadąza i nie miałem przykrej przygody jak Ty Spider i obytak dale czego sobie i wam życze. Jeszcze jedno, sam jako motocyklista a moze w przyszłości ojciec nie pozwole swojemu dzieciakowi na kupno motoru jeśli bede widzial że emocjonalnie do tego nie dorosło lub ma zadatki na kamikadze albo cos w tym rodzaju

Florkowa

Coż Spider, znam twoją suytuację i rozwiazanie jest jedno. nie dziwie się twoim rodzicom że chccą byś sprzedał suzi - proste - miałeś dwa mało przyjemne wypadki a do tego to oni utrzymują tą zabawkę!!!! WIEC ZNAJDŹ CHŁOPIE PRACE I MIEJ WSZYTKO W D****, będziesz niezależnie utrzymywał swoj sprzęt to nie będą mieli prawa na żadne zakazy i komentarze. POzostanie im tylko troska i modły do Boga żebys juz nic sobie nie zrobil albo np. nauczył sie jeździć:P lepiej:)

rebelka

Ja powiedziałam rodzicom, że kupuje moto i kupiłam, a teraz mówie, że chce kupić większy i tak się stanie, jakoś nikt nie protestuje Smile

spider88g

Kasiu w roli sprostowania, motor kupiłem za kasę którą sam zapracowałem, rodzice w niczym z moto nie pomogli w sposób finansowy, ojciec jedynie troszkę czasem pomagał ale wiedzą i umiejętnościami, motocykl od początku sam utrzymuje (oc, przeglad, olej, filtry, wacha, ...) a co do pracy to już coś mam na oku Smile

a co do nauki jazdy to myślę żeby na wiosnę się zapisać na jakieś kursy doszkalające Smile

Florkowa

to dobrze. Co prawda ostatnio mi mowiles ze nier pracujesz i ze to rodzice finansują, ale moze to nieporozumienie bylo:) powodzenia

spider88g

y no finansują mi studia i pobyt w wawie,ale nie utrzymanie moto,
kak zarobie jakąś kase, czy dostanę na urodziny albo coś to włąśnie z tego utrzymuję moto, w wakacje mam prace w miarę stałą, natomiast w czasie studiów to dorywczo jakieś

simsun